niedziela, 3 lipca 2016

Władysław III Laskonogi

Władysław Laskonogi, Jan Matejko
Władysław Laskonogi – książę zwierzchni Polski w latach 1202 - ok. 1206; 1227-1228; 1230

Przyjmuje się, że przydomek Władysława odnosił się do niezwykle długich, cienkich nóg Władysława.


Mimo, że był dopiero piątym synem swego ojca – Mieszka Starego – liczył się w wyścigu na tron krakowski. Jego trzej starsi bracia zmarli a czwarty – Odon- miał inne cele polityczne.

Po raz pierwszy dzielnica senioralna przypadła mu już w 1202 roku, kiedy Leszek Biały odmówił tronu. Władysław nie umiał jednak długo utrzymać władzy. Jego rządy były wręcz autokratyczne. Miał również  konflikt z duchowieństwem. Nie pomogły też ciągłe ataki jego bratanka Władysława Odonica, który żądał własnej dzielnicy. Wszystko to sprawiło, że Władysława Laskonogi został pozbawiony tronu.

Do gry o „seniorat” mógł wrócić po śmierci Leszka Białego, który zostawił dwuletniego syna Bolesława jako dziedzica. Oczywiście malec potrzebował formalnego opiekuna, który mógłby rządził za niego do osiągnięcia pełnoletności.  Możnowładztwo w zamian za przywileje zgodziło się na to, aby Władysław był opiekunem Bolesława. Przywileje wydane w Cieni były zapowiedzią tego typu praktyk w latach późniejszych i przekształcenia stanu rycerskiego w stan szlachecki.

Jednak sytuacja wciąż była niespokojna. Konrad Mazowieckie, brat Leszka Białego, wystąpił z pretensjami do tronu. W dodatku Władysław musiał znowu walczyć z Odonicem. W tym wypadku Władysław postanowił przekazać władzę Henrykowi Brodatemu, a sam udał się do Wielkopolski toczyć bitwy z bratankiem. Niestety nie odniósł tam sukcesów i został zmuszony do ucieczki na Śląsk, gdzie został do końca życia. Podobno zginął z rąk niemieckiej chłopki, którą próbował zgwałcić…

Warto wspomnieć, że Władysław był bardzo przesądnym człowiekiem, co w tamtych czasach nie było zresztą czymś nadzwyczajnym. Często radził się wróżbitów – wierzył, że można przepowiedzieć przyszłość.




Źródło:  Poczet królów i książąt polskich autorstwa Lecha Bielskiego i Mariusza Trąby

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz