![]() |
Henryk III Walezy, Jan Matejko |
Henryk III Walezy – pierwszy elekcyjny król Polski i wielki książę litewski w latach 1573–1574
„Dziś poznajemy na nowo Henryka Walezego. Widzimy tragizm majestatu. Widzimy charakter równie pełen sprzeczności, co późniejsze sądy o nim. Widzimy nie tylko króla, ale i człowieka. Całe życie rozpaczliwie poszukiwał siebie samego. Grał przed sobą i innymi. Lecz wtedy był chyba najprawdziwszy, gdy pragnął spokoju. Spokoju wewnętrznego, którego szukał rozpaczliwie i daremnie w przyjaźni, miłości, magii, wierze. I zarazem spokoju swego kraju (…)”*
Aleksander Edward de Valois przyjął imię „Henryk” dopiero
podczas bierzmowania. Był czwartym synem króla Francji, Henryka II. Ojca
stracił w wieku ośmiu lat. W czasie turnieju rycerskiego ułamek kopii przebił
pancerz ochronny i przez oko utkwił w mózgu Henryka II. Zmarł kilka dni później
w okropnych mękach.
Jego dzieciństwo przypadło na okres niespokojnej sytuacji Francji poza granicami państwa jak i wewnątrz. Z tego powodu dynastia często musiała zmieniać sojusze, co miało niewątpliwie wpływ na młodego królewicza. Podobno jako dziecko biegał wraz z bratem po pałacu, przebrany za kardynała, i naśmiewał się z nabożeństw katolickich. Musiał zmienić swoje zachowanie, gdy okazało się, że konieczne jest zawarcie sojusz z magnatami katolickimi… w tej sytuacji sam musiał zacząć chodzić na katolickie nabożeństwa.
Jego dzieciństwo przypadło na okres niespokojnej sytuacji Francji poza granicami państwa jak i wewnątrz. Z tego powodu dynastia często musiała zmieniać sojusze, co miało niewątpliwie wpływ na młodego królewicza. Podobno jako dziecko biegał wraz z bratem po pałacu, przebrany za kardynała, i naśmiewał się z nabożeństw katolickich. Musiał zmienić swoje zachowanie, gdy okazało się, że konieczne jest zawarcie sojusz z magnatami katolickimi… w tej sytuacji sam musiał zacząć chodzić na katolickie nabożeństwa.
Jako książę Anjou i generalny namiestnik Francji świetnie
wywiązywał się ze swoich obowiązków. Niestety został niesłusznie oskarżony o aktywny udział w nocy św. Bartłomieja
(23/24 sierpnia 1572 roku). W czasie nocnej rzezi w Paryżu i w następnych
tygodniach zginęło ok. 30 tysięcy hugenotów (tak nazywano we Francji
zwolenników Kalwina). Henryk był przeciwny takiemu obrotowi spraw i namawiał
matkę oraz Henryka de Guise’a (to oni zorganizowali rzeź) do zmiany planów, ale
na próżno. Z tego powodu Henryk opuścił Paryż a niedługo potem został wybrany
na króla Polski.
Po bezpotomnej śmierci króla Zygmunta II Augusta, znaleźli
się w Polsce ludzie, którzy byli nastawieni profrancusko i to oni postanowili,
że Henryk zostanie nowym królem Polski. Wcześniej zabiegała też o to jego
matka, która miała świadomość, że Henryk jako czwarty syn nie ma realnych szans
na objęcie tronu Francji. I tak 11 maja 1573 roku szlachta dokonała elekcji
Henryka Walezjusza ( Należy dodać, że o tron polski i litewski walczył również
car Iwan IV i arcyksiążę Ernest Habsburg). Oficjalna koronacja odbyła się 21
lutego 1574 roku, ale zanim to nastąpiło Henryk musiał podpisać trzy dokumenty,
narzucone przez szlachtę polską i litewską.
Pierwszym z nich były Artykuły
henrykowskie. Dotyczył najważniejszych zasad ustrojowych oraz określały
stosunki między sejmem walnym a monarchą. Dotyczyły również uchwały określanej jako konfederacja warszawska, która
zapewniała w Rzeczypospolitej pokój religijny. Przestrzegać ich musiał każdy
król Polski, który został wybrany w drodze wolnej elekcji. Poprzez podpisanie tych
artykułów król uzależniał się od szlachty. Drugim
dokumentem była pacta conventa. Były
one osobistymi zobowiązaniami króla
wobec kraju i szlachty. Ten dokument obowiązaywał również brata Henryka –
Karola IX, króla Francji. Polska miała być odtąd związana wieczystym sojuszem z
Francją.
Trzecim dokumentem były postulata
polonica, które ostatecznie zostały zlekceważone przez stronę frnacuską,
ponieważ pełnomocnik Henryka – J. de Monluc – podpisał ten dokument bez zgody
władcy. Karol IX uznał je za ingerencje w sprawy francuskie i nie ma co się
dziwić. Dokument zobowiązywał Henryka do zakończenia prześladowań hugenotów – we
Francji miało nastąpić przywrócenie wolności wyznania.
Henryk nie bardzo potrafił porozumieć się z polską szlachtą. Dzieliła ich przede wszystkim przepaść kulturowa. Król znał tylko język francuski i włoski, więc nie mógł bezpośrednio dyskutować podczas obrad. Spowodowało to, że zaczął współpracować z francuskimi dworzanami i doradcami, co oczywiście budziło oburzenie Polaków. Niezadowolenie powodowały też odmienne obyczaje francuzów (gra w piłkę, inne stroje i zachowanie, nowy taniec – wolta - i wiele więcej). Aby poprawić swoją reputację, Henryk zaczął pić piwo, którego podobno nie znosił, przestał przeklinać a nawet manifestował swoją pobożność, ale wszystkie te zabiegi nie za bardzo pomogły. W dodatku król unikał zobowiązań wobec szlachty, a jednym z nich był jego ślub z Anną Jagiellonką, siostrą Zygmunta Augusta. Henryk zaczął starać się o rękę córki Jana III Wazy. Poza nadzieją na małżeństwo, podjął też próby odebrania Annie dóbr, które otrzymała na mocy testamentu.
W tym czasie sytuacja we Francji nie miała się zbyt dobrze. W czerwcu 1574 roku, poinformowano Henryka o śmierci jego brata, Karola IX. W kraju doszło do zamieszek. Władzę próbowali przejąć zarówno hugenoci, jak i katoliccy księża. Henryk chciał niezwłocznie udać się do ojczyzny, jednak aby zrobić to legalnie musiał zwołać sejm i poczekać na jego zgodę. On i jego doradcy uznali, że nie ma na to czasu, ponieważ w każdym momencie na francuskim tronie mógł zasiąść ktoś inny. Z tego powodu król postanowił uciec z Wawelu w nocy z 18 na 19 czerwca. Wraz z czterema towarzyszami wyszedł przez piekarnię i udali się w stronę Kazimierza. Nie obyło się bez przeszkód – król zgubił się w polskich puszczach, a drogę pomógł mu znaleźć przypadkowy, biedny drwal. Gdy przejechał na drugą stronę Wisły, spalił most, aby opóźnić pogoń. Kiedy w Krakowie okazało się, że król uciekł, wysłano za nim nawet wojsko i Tatarów. W mieście wybuchły zamieszki. Krakowianie napadali na obcokrajowców. Najbardziej ucierpieli francuzi, na szczęście nikt nie zginął dzięki interwencji Anny Jagiellonki. Ostatecznie dogoniono Henryka, gdy ten był już na Śląsku, ale nie udało się go namówić do powrotu. Zresztą nie zamierzał wracać do Polski w ogóle. Niemalże natychmiast wydał polecenie, aby jego meble zostały przewiezione z Wawelu do Francji. Henryk nigdy nie zrzekł się tytułu króla polskiego i nadal go używał, mimo że w 1575 roku szlachta polska zadecydowała ogłosić nową elekcję, a Henryk ją wspierał.
Henryk nie bardzo potrafił porozumieć się z polską szlachtą. Dzieliła ich przede wszystkim przepaść kulturowa. Król znał tylko język francuski i włoski, więc nie mógł bezpośrednio dyskutować podczas obrad. Spowodowało to, że zaczął współpracować z francuskimi dworzanami i doradcami, co oczywiście budziło oburzenie Polaków. Niezadowolenie powodowały też odmienne obyczaje francuzów (gra w piłkę, inne stroje i zachowanie, nowy taniec – wolta - i wiele więcej). Aby poprawić swoją reputację, Henryk zaczął pić piwo, którego podobno nie znosił, przestał przeklinać a nawet manifestował swoją pobożność, ale wszystkie te zabiegi nie za bardzo pomogły. W dodatku król unikał zobowiązań wobec szlachty, a jednym z nich był jego ślub z Anną Jagiellonką, siostrą Zygmunta Augusta. Henryk zaczął starać się o rękę córki Jana III Wazy. Poza nadzieją na małżeństwo, podjął też próby odebrania Annie dóbr, które otrzymała na mocy testamentu.
W tym czasie sytuacja we Francji nie miała się zbyt dobrze. W czerwcu 1574 roku, poinformowano Henryka o śmierci jego brata, Karola IX. W kraju doszło do zamieszek. Władzę próbowali przejąć zarówno hugenoci, jak i katoliccy księża. Henryk chciał niezwłocznie udać się do ojczyzny, jednak aby zrobić to legalnie musiał zwołać sejm i poczekać na jego zgodę. On i jego doradcy uznali, że nie ma na to czasu, ponieważ w każdym momencie na francuskim tronie mógł zasiąść ktoś inny. Z tego powodu król postanowił uciec z Wawelu w nocy z 18 na 19 czerwca. Wraz z czterema towarzyszami wyszedł przez piekarnię i udali się w stronę Kazimierza. Nie obyło się bez przeszkód – król zgubił się w polskich puszczach, a drogę pomógł mu znaleźć przypadkowy, biedny drwal. Gdy przejechał na drugą stronę Wisły, spalił most, aby opóźnić pogoń. Kiedy w Krakowie okazało się, że król uciekł, wysłano za nim nawet wojsko i Tatarów. W mieście wybuchły zamieszki. Krakowianie napadali na obcokrajowców. Najbardziej ucierpieli francuzi, na szczęście nikt nie zginął dzięki interwencji Anny Jagiellonki. Ostatecznie dogoniono Henryka, gdy ten był już na Śląsku, ale nie udało się go namówić do powrotu. Zresztą nie zamierzał wracać do Polski w ogóle. Niemalże natychmiast wydał polecenie, aby jego meble zostały przewiezione z Wawelu do Francji. Henryk nigdy nie zrzekł się tytułu króla polskiego i nadal go używał, mimo że w 1575 roku szlachta polska zadecydowała ogłosić nową elekcję, a Henryk ją wspierał.
![]() |
Ucieczka Henryka Walezego z Polski, Artur Grottger |
Rządy Henryka Walezego są oceniane bardzo różnie. Polacy raczej nie
widzieli w nim dobrego króla. Zarzucali mu, że zadaje się tylko z Francuzami, a
Polaków nie znosi. W dodatku twierdzili, że trwoni majątek Rzeczypospolitej,
próbując wywieźć wiele cennych rzeczy do Francji a także, że powiększa tylko
długi poprzedniego króla. Uważali też za złą wróżbę sytuację, która wydarzyła
się w czasie koronacji Henryka. Władca potknął się na pierwszym stopniu
schodków prowadzących do tronu i cofnął się.
Ale już na przykład według relacji jednego z posłów weneckich Henryk był bardzo oddany sprawom polskim. Opisywał go jako hojnego, łagodnego, uprzejmego i nader cierpliwego władcę, co przejawiało się, gdy słuchał długich i często nudnych mów swoich poddanych.
Ale już na przykład według relacji jednego z posłów weneckich Henryk był bardzo oddany sprawom polskim. Opisywał go jako hojnego, łagodnego, uprzejmego i nader cierpliwego władcę, co przejawiało się, gdy słuchał długich i często nudnych mów swoich poddanych.
Źródło: Poczet królów i książąt polskich autorstwa Lecha Bielskiego
i Mariusza Trąby
* S.
Grzybowski, Henryk Walezy. Wrocław
1980
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz