Dwoje oszustów: hrabina de La Motte wraz z mężem (Nicolas de La Motte) wykorzystało naiwność kardynała de Rohan zabiegającego o względy królowej. Przedmiotem oszustwa był naszyjnik uchodzący w tamtych czasach za najdroższy, zwany także „klejnotem dla królów”, oferowany przez dwóch zamożnych jubilerów.
Maria Antonina |
Kardynał de Rohan |
Po miesiącu nastąpiła przed Ludwikiem XVI konfrontacja jego małżonki, bankierów i kardynała de Rohan, który przedstawił królowi umowę z rzekomym podpisem królowej: Marie Antoinette de France. Okazało się, że umowa została podpisana innym charakterem pisma niż pismo królowej. Oszustka nie wiedziała również o tym, że Maria Antonina mogłaby używać w podpisie tylko de Lorraine d’Autriche (czyt. Du loren datrisz), a nie de France. Oszustwo wyszło na jaw, ale tymczasem "zniknął" małżonek hrabiny wraz z naszyjnikiem i schronił się w Londynie, zajmując się pokątną sprzedażą klejnotów z wyłudzonego naszyjnika.
W procesie prowadzonym przez Sąd Najwyższy Francji głównym oskarżonym był kardynał de Rohan. Pochodząc z wpływowego rodu obronił się i tylko hrabina skazana została na dożywotnie więzienie, z którego po roku uciekła do Anglii. Niezależnie od wyroku sądowego republikańscy wrogowie monarchii nadal głosili, że aferę zainspirowała sama królowa. Ludwik XVI próbując oczyścić królową z zarzutów, odwołał się do parlamentu, ale ten będąc wrogi monarchii, podtrzymał fałszywe podejrzenia przeciwko królowej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz